Menu główne:
Miasto HaaG
to niczym
nie skrępowana
przestrzeń
naszej
wyobraźni
GaaH otsaiM
myczin ot
anawopęrks ein
ńerztserzp
jeszan
inźarboyw
Projekt HaaG city narodził się prawie rok temu w realu, w krakowskiej Galerii Rękawka. Prezentacji naszych prac nadałyśmy przestrzenną formę, budując w galerii miasto: pulsujące życiem, pełne zgiełku i pośpiechu, ale jednocześnie mające enklawy spokoju. W mieście, które nazwę wzięło od pierwszych sylab naszych imion, rzeczywistość mieszała się z symboliką, światło rozrzedzało cienie, a hałas tłumiony był ciszą. Ukojenie przynosiły okna, dzięki, którym można było, choć przez chwilę popatrzyć w inny świat. Realna przestrzeń okazała się jednak za mała dla HaaG. Nowe pomysły, nowo poznani ludzie, zaczynali się nie mieścić w realu. Decyzja była więc prosta: trzeba stworzyć HaaG w świecie wirtualnym, gdzie istnieje nieograniczona niczym przestrzeń, a kształt aglomeracji zależy wyłącznie od nas. Budowanie każdego miasta to niekończący się proces. Podobnie będzie z naszym HaaG - miastem sztuk wszelakich. Na razie prezentujemy kilka ulic, ogród, park w a nim jedna ławka. Jednak z czasem nasze miasto będzie rosło, wzbogacało się o nowych, całkiem realnych i niezwykle ciekawych mieszkańców. Warto więc odwiedzać HaaG co chwilę, warto też do nas pisać. Kto wie, może spotkamy się w wirtualnej przestrzeni?
HaaG w realu: 9.04-7.05 2009, Kraków Galeria Rękawka, ul. Limanowskiego 13. Zapraszamy.
O sobie
-----------------------------------------------------
Halina:
Urodziłam się w Krakowie i tam mieszkam całe życie. Maluję obrazy i chyba namalowałam ich bardzo dużo, bo pokazałam je na około pięćdziesięciu wystawach indywidualnych i tyluż zbiorowych w Polsce, Teksasie, Nowym Jorku, Paryżu, Lozannie, Berlinie, Brukseli, Szwecji i na Węgrzech.
Acha przypomniałam sobie, projektuje sama lub ze studentami zabawki dydaktyczne miękkie w małym Laboratorium Zabawki Dydaktycznej Miękkiej i robię to prawie dziesięć lat. Lubię wszystkich (chyba) swoich studentów. Prowadzę też autorski teatr Iuvenes - Iuvenibus który gromadzi studentów z całej Polski.
Lubię jeździć z córką nad Bałtyk i chodzić po dzikiej plaży, no właśnie mam córkę która jest… .
Lubię również swój ogród, który jest dziki i szalony.
Lubię czerń, biel trochę czerwieni, ale tylko w ubiorze. Nie znoszę chamstwa i hałasu. Jeśli masz do mnie więcej pytań - pisz, może odpowiem.
O nas:
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
W galerii Rękawka
Miasto HAAG
Halina Sala, malarka i Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz, fotografująca dziennikarka, nasza koleżanka redakcyjna, są autorkami wystawy "HAAG city I", otwartej wczoraj w galerii Rękawka, w Krakowie.
"HAAG city I" to osobliwe miasto, którego nazwę tworzą pierwsze sylaby imion obu autorek. Miasto - instalacja zbudowane jest z obrazów, fotografii, muzyki (naturalne odgłosy miasta odpowiednio przetworzone), a całość wkomponowana w przestrzeń galeryjną, która - poprzecinana liniami taśm, zabudowana białymi sześcianami - staje się integralną częścią kreacji. Fotografie, a przede wszystkim obrazy pełnią rolę okien, przez które oglądamy - mniej lub bardziej dosłownie - ulice i podwórza, detale architektury i miejską zieleń, światło i cień.
Miasto HAAG jest niemal pozbawione ludzi; fizycznie nie ma ich ani na fotografiach, ani na obrazach, ale każde miejsce naznaczone jest ludzkim śladem.
To pierwsze miasto HAAG, jak wskazuje liczba przy tytule. Zanim zbudowane zostaną następne - to z numerem 1, obecnie eksponowane w Rękawce, wystawione zostanie niebawem w Pradze. Dalsze peregrynacje - wielce prawdopodobne.
Jolanta Antecka
Dziennik Polski, maj 2008
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Agnieszka:
Na początku był dźwięk. On mnie najbardziej fascynował. Pewnie dlatego zdecydowałam się spróbować sił w krakowskim studenckim Alma Radio; była to przyjemna zabawa: nagrywanie i montowanie. Potem zatrzymałam się na trzy lata w RMF FM, ale to już okazało się całkiem poważnym mocowaniem się z dźwiękiem niosącym słowa. I znów nagrywanie, montowanie, emitowanie, lecz wszystko na czas, w ogromnym pośpiechu.
To wtedy zafascynowało mnie słowo. Tak mocno, że przeniosłam się do "Dziennika Polskiego" na łamach, którego opisuję otaczający nas świat. Nie wiem ile napisałam artykułów; podejrzewam, że kilka tysięcy. Coraz częściej publikuję nie tylko teksty, książki ale także zdjęcia, bo fotografia towarzyszy mi od zawsze. Choć piszę przede wszystkim o ludziach, gdyż człowiek i jego pasje interesują mnie najbardziej, moje fotografie dokumentują dzieło człowieka. Choć… zmieniam się, a i zdjęcia z biegiem lat zapełniają się różnymi ludźmi.
Cienka, czerwona linia
Prace Krystyny Pilarskiej-Trzcińskiej, Haliny Sali i Agnieszki Malatyńskej-Stankiewicz wychodzą w przestrzeń galerii Rękawka (ul. Limanowskiego 13). Dosłownie. A wszystko za sprawą czerwonych linek.
To jedna z najciekawszych aranżacji wystaw, jakie ostatnio mogliśmy zobaczyć w Krakowie. Tytułowe "Czerwone linie przestrzeni" to pajęczyna lin, na których rozwieszone zostały prace. Wskazują kierunek oglądania, łączą artystyczne życiorysy, spinają w jedną całość odmienne postawy twórcze. Na rysunkach Krystyny Pilarskiej-Trzcińskiej widzimy twarze napotkanych przez autorkę ludzi. Proste, niemal surowe linie ołówka ujawniają charaktery, pozwalają ujrzeć wnętrze. Halina Sala ucieka z kolei w przestrzeń kosmosu. Bawiąc się kolorem gra z naszymi wyobrażeniami o nieskończoności świata. Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz, która naszym czytelnikom na co dzień przybliża swoim piórem świat muzyki, zabiera nas w świat swojej fotograficznej pasji. Kluczymy z nią po dachach krakowskich (i nie tylko) budynków, poznając tajemnice miasta. Oglądamy Kraków niezwykły. Zamknięte w siatce prostych, wyznaczonych przez czerwone dachy miasto jakby wprost nawiązuje do niezwykłej aranżacji wystawy.
Życie artysty to balansowanie na cienkiej, czerwonej linie. Ale Krystyna Pilarska-Trzcińska, Halina Sala i Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz udowodniły, że potrafią po niej poruszać się z wyczuciem i gracją.
Łukasz Gazur
Dziennik Polski, grudzień 2007
foto arcHiwaLia
Tak w maju 2008 roku wyglądała nasza pierwsza wystawa z cyklu HaaG, prezentowana w krakowskiej Galerii Rękawka